Wielka akcja by uratować wzrok Adasia
Bardzo proszę o pomoc dla mojego synka. Od narodzin ma wielkie problemy zdrowotne, które razem z żoną próbujemy wyprostować na każdy możliwy sposób. Nie ważny jest czas i pieniądze, jednak teraz spotkaliśmy się ze ścianą, koszty nas potężnie przerosły. Bardzo proszę o wsparcie – pisze na facebooku ojciec chłopca, były trener Hutnika.
Adaś urodził się jako wcześniak, w 24. tygodniu ciąży, ważąc jedynie 600 g. Wszelkie problemy związane ze wcześniactwem szybko dały o sobie znać. Wylew IV stopnia, retinopatia wcześniacza, uszkodzona prawa rączka, podwyższone napięcie mięśniowe. Najtrudniejsze okazały się jednak problemy z oczami – chłopiec ma za sobą 2 poważne operacje, pomimo tego lekarze postawili diagnozę o odklejeniu siatkówki, co dla Adasia oznacza tylko jedno – całkowitą utratę wzroku i fatalne prognozy dotyczące drugiego oczka, które już dziś ma minus 11 dioptrii.
Adaś nie potrafi mówić, komunikuje się za pomocą obrazków. Utrata wzroku to jak zamknięcie w czarnej piwnicy, bez możliwości wyjścia na zewnątrz. Dla naszego dziecka to koniec świata – informuje mama chłopca.
Rozpaczliwe poszukiwania pomocy dla chłopca zaprowadziły rodziców do kliniki Massachusetts Eye and Ear, stamtąd też otrzymali zapewnienie o pomocy medycznej tamtejszych lekarzy. 12 lutego Adaś z rodzicami powinien zameldować się na miejscu, 2 dni później przewidziano pierwszą konsultację, a dwudziestego zabieg pod narkozą.
Aby wyjazd doszedł do skutku potrzeba aż 100 tyś złotych. Prosząc o pomoc w zgromadzeniu tej kwoty, rodzice uruchomili zbiórkę pieniędzy na portalu siepomaga.pl Każda, nawet najmniejsza kwota przybliża Adasia do wyjazdu za ocean. Każda złotówka, to szansa na uniknięcie ciemności.
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.