Nowohucianie pokochali bezdomnego przewodnika. Pan Tadeusz przyciągnął tłumy

W niedzielę 17 listopada ok. godz. 15 przed pomnikiem Solidarności na Placu Centralnym szybko zaczęło robić się tłoczno.

– Liczyliśmy, że przyjdzie może 80 osób. Okazało się, że rzeczywistość przerosłą nasze oczekiwania. Zjawiło się około 300 osób – nie kryje zaskoczenia Marek Piątkowski, z Fundacji Los Polacos, która zorganizowała akcję wsparcia finansowego dla Pana Tadeusza.

Akcja oprowadzanie po centralnej części Huty przez bezdomnego okazała się wielkim sukcesem. Na spacer przyszli młodzi i starci, a także całe rodziny.

Cena biletu za udział w spacerze wynosiła 15 zł. Kwota ta będzie przeznaczona na wynajęcie na zimę małego mieszkania dla pana Tadeusza.  Niektórzy mówili, że płacą też za osoby, które nie mogły przyjść, ale bardzo chciały pomóc bezdomnemu.Z powodu dużej liczby uczestników nie obyło się bez problemów. Opowieści przewodnika słyszeli tylko ci, którym udało się stać blisko pana Tadeusza.  Mimo tego, że część osób nie słyszała przewodnika, to i tak brali udział w spacerze.

– Takie akcje wspaniale jednoczą ludzi. Jeśli można pomóc komuś, kto nie chce pieniędzy z darmo, to jak najbardziej jestem za – mówi jedna z uczestniczek spaceru.

Mężczyzna bez stałego dachu nad głową jest od dwóch lat. Jak mówi, wcześniej opiekował się mamą, która po śmierci przepisała mieszkanie na os. Spółdzielczym siostrzeńcowi pana Tadeusza. – Ten jednak po śmierci mamy powiedział, że muszę opuścić mieszkanie. W ten sposób znalazłem się na bruku – mówi łamiącym się głosem pan Tadeusz.

Z pomocą przyszła mu fundacja Los Polacos, która pomaga osobom w trudnych sytuacjach. Zaproponowaliśmy panu Tadeuszowi, żeby spróbował oprowadzać ludzi po Nowej Hucie, o której wie bardzo dużo ciekawostek. Okazało się, że mimo iż nie jest zawodowym przewodnikiem, ludzie są bardzo ciekawi tego, co ma do powiedzenia – mówi Marek Piątkowski.

Planowane są już  kolejne spacery. O terminach poinformujemy wkrótce.