Miasto tłumaczy się z decyzji o zastąpieniu metra premetrem
W pierwszym etapie planuje się budowę odcinka między Domem Handlowym „Wanda” a ul. Piastowską. Trasa liczy prawie 10,5 km długości, z czego 5,6 km to tunel pod Śródmieściem i 1,4 km estakada. Zakładany czas przejazdu to ok. 9 minut.
Niedawno ZIM wyłonił firmę, która będzie odpowiedzialna za ten etap prac. Wykonawca, firma „Ekovert” Łukasz Szkudlarek z Wrocławia, ma 19 miesięcy na przygotowanie dokumentów potrzebnych do uzyskania decyzji środowiskowej i jej otrzymanie. Wartość kontraktu to 1 mln zł.
Dlaczego premetro zamiast metra? Miasto wylicza:
– premetro to o połowę niższe koszty budowy
– wagony mogą jeździć po torach tramwajowych
– koszt utrzymania jest conajmniej o połowę miejszy niz metra
– czas przejazdu ma być zbliżony do metra
– linie tramwajowe zostaną utrzymane, w przypadku budowy metra niektóre z nich planowano osunąć
Miasto wyliczyło, że całkowita długość trasy premetra ma wynieść 21,82 km z czego 6,6 km przebiega w tunelu, a 1,4 km na estakadzie. Pozostałe odcinki to trasa na powierzchni terenu. Liczba stacji to 32, a średnia odległość między nimi wyniesie ok. 670 metrów. Szacuje się, że w godzinach szczytu krakowskie premetro przewiezie 14 tys. pasażerów.
Według ustaleń Dziennika Polskiego miasto wydało już ponad 14 tys. zł na promocję w mediach premetra, która ma za zadanie przekonać mieszkańców, że takie rozwiązanie komunikacyjne będzie dla nich korzystniejsze.
Mieszkańcy podają jednak w wątpliwość, czy takie przedsięwzięcie rozwiąże problemy miasta. Wydaje się, że na budowie premetra najmniej zyskają mieszkańcy Nowej Huty. To właśnie w dzielnicy Wzgórza Krzesławickie i Nowa Huta premetro ma wykorzystywać już istniejące torowiska tramwajowe.
Wiceprzewodniczący RMK Michał Drewnicki, jeszcze w czerwcu pisał na swojej stronie:
Uważam, że mówienie o tym, że w Krakowie będzie tzw. premetro to manipulacja. To będzie tramwaj. To tak jakby powiedzieć, że furmanka z przyczepionym znaczkiem Lexusa to prelexus. Bądźmy precyzyjni. Miasto się rozwija i jedyną alternatywą dla samochodu może być lekkie metro, a nie tramwaj, który z pewnością nie rozwiąże problemów transportowych. Metro jest szybsze, przewiezie dużo więcej pasażerów, jest bardziej niezawodne.
Premetro ma kosztować 6 mld zł, jeździć po tych samych torach co tramwaje więc jego trasa nie będzie prowadzić po linii prostej jakby to miało być w przypadku metra.
Nasuwa się zatem pytanie czy premetro nie będzie zwykłym tramwajem z odcinkiem tunelowym? Czy za niemal roczny budżet miasta nowe rozwiązanie nie sprawi, że mieszkańcy Wzgórz Krzesławickich, a konkretniej dwóch czy trzech osiedli XVII dzielnicy zaoszczędzą jedynie kilka minut na dostaniu się do centrum?
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.