Fałszywi policjanci wyłudzili od 73-letniej nowohucianki ponad pół miliona złotych

27-latek i jego wspólniczka, podając się za policjantów, przekonali starszą panią mieszkająca w Nowej Hucie, że jej pieniądze znajdujące się na koncie bankowym nie są bezpieczne. Para namówiła kobietę do wybrania z banku 578 tys. zł oszczędności, które następnie im przekazała.

Sprawa została zgłoszona na Policję, a zatrzymaniem sprawców zajęli się policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Krakowie. Śledczy kilka miesięcy analizowali zebrane informacje, przeglądali zapisy z kamer monitoringu  w rezultacie czego wytypowali potencjalnych sprawców. Trop prowadził do Warszawy. Właśnie w stolicy, 5 maja br. funkcjonariusze zatrzymali 27-latka. Kilka dni później, 13 maja br., również w Warszawie zatrzymana została jego 26-letnia wspólniczka.

 

Policjanci przewieźli oboje do Krakowa. Para przyznała się do zarzucanych czynów. Odpowiedzą za oszustwo ( art.286 KK )  za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.



Kilka dni temu, Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty na wniosek Prokuratury Rejonowej dla Krakowa Nowej Huty zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące, a wobec kobiety na 2 miesiące.

 

Sprawa ma charakter rozwojowy.

 

PAMIĘTAJ !

 

– Przez telefon każdy może być wnuczkiem, policjantem, urzędnikiem, synem znajomego…

– zachowaj ostrożność gdy odbierasz telefon od osoby podającej się za krewnego lub znajomego będącego w potrzebie finansowej

– nigdy nie wpuszczaj do domu osób, których nie znasz i nie przekazuj im pieniędzy

– policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy

– nigdy też nie informuje o przeprowadzanych tajnych akcjach przez telefon

 

 Poniżej przedstawiamy kilka przykładów jak działają sprawcy.

 

Metoda na policjanta:

 

Głos w słuchawce, przedstawia się jako policjant, a następnie informuje swojego rozmówcę, że środki zgromadzone na jego koncie bankowym są zagrożone i tylko współpraca ze strony właściciela oszczędności może pomóc w  ich ochronie i ujęciu złodzieja. Aby uwiarygodnić, swoją historię prosi o wybranie numeru alarmowego 112 lub 997, ale jednocześnie nie rozłącza się. Po wybraniu przez ofiarę wskazanego numeru, w słuchawce pojawia się kolejny głos informujący o połączeniu z rzekomym dyżurnym komendy, który potwierdza tożsamość swojego przedmówcy jako policjanta. Kolejno następuje telefoniczne instruowanie seniora, jak ma wypłacić pieniądze i komu je przekazać lub gdzie pozostawić. Oczywiście każdorazowo pojawia się wskazówka, że cała akcja jest tajna i nie należy nikomu o niej wspominać.

 

Oszuści najczęściej proszą o przekazanie pieniędzy osobie, która się po nie zgłosi albo też przelanie na podane konto bankowe, które rzekomo należy do policji. Coraz częściej, by nie narazić się na zdemaskowanie, złodzieje proszą o pozostawienie pieniędzy np. w koszu na śmieci lub wyrzucenie ich przez okno.

 

Metoda na wnuczka:

 

Do seniora dzwoni osoba przedstawiająca się jako wnuczek lub inny członek rodziny, który pilnie potrzebuje pomocy finansowej. Rozmowa zawsze prowadzona jest w taki sposób by ofiara sama podała imię np. wnuczka czy siostrzeńca. Później następuje wypytywanie o zgromadzone oszczędności i opowiadanie wymyślnych historii jak pożyczone pieniądze zostaną spożytkowane i zapewnienie o ich najszybszym zwrocie.

 

Oczywiście będący w potrzebie członek rodziny nigdy nie może odebrać „pożyczki” osobiście bo właśnie załatwia ważną sprawę, ale ma znajomego który się po nią chętnie zgłosi. Ofiary o tym, że zostały oszukane często orientują się po pewnym czasie, gdy dochodzi do rozmowy z prawdziwym członkiem rodziny, który o pożyczce nic nie wie.

 

Metoda na wypadek:

 

To kolejny sposób oszustów na wyłudzenie pieniędzy. Oszust dzwoniąc do swojej ofiary przedstawia się jako policjant lub kolega bliskiego członka rodziny. Tym razem wymyśla historię o rzekomym wypadku, którego sprawcą jest osoba bliska ofierze, a jedynym ratunkiem przed tym by nie wpadła w kłopoty i uniknęła kary jest przekazanie osobie „poszkodowanej w wypadku” znacznej sumy pieniędzy. W tym przypadku również okazuje się, że bliski nie może zgłosić się po pieniądze osobiście, bo przecież właśnie składa zeznania w komisariacie. Podobnie jak w metodzie „na wnuczka”, pieniądze od seniora odbiera jego znajomy.




Polecane Video

Komentarze

Nie dodano jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze Wiadomości

Najczęściej czytane