Dwie rodzinne restauracje będą karmiły personel oddziału zakaźnego w szpitalu Żeromskiego
„Dziękujemy za wspaniałą inicjatywę i piękny gest! Dziś lekarze, pielęgniarki i sanitariuszki zjedzą m.in. kotlety schabowe, zdrowe surówki kilku rodzajów i gulasz z ryżem! Pyszne!!!” – czytamy na facebooku szpitala.
O tym, że w szpitalu brakuje m.in. maseczek alarmowała wcześniej Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie. „Pracujemy 24 godziny na dobę, brakuje testów, brakuje masek, kombinezonów, brakuje rąk do pracy. Możemy narzekać, toczyć pianę, szukać winnych, ale w ten sposób nie opanujemy epidemii. Walczymy, ale bez Was nie damy rady. I stąd prośba…” – pisze lekarka.
M.in. na ten apel zareagowali mieszkańcy Krakowa. Osoby chętne do pomocy (w tym grupa z Nowej Huty) zebrały się na facebookowej grupie i postanowiły same uszyć potrzebne środki ochronne. – Początkowo było nas kilka osób, potem szybko przyłączyli się następni – mówi jedna z uczestniczek akcji.
Jedni znaleźli materiał i miejsce do szycia, inni szyli, ktoś zorganizował transport. W ten sposób powstała grupa, która realnie pomogła pracownikom szpitala dostarczając tam środki ochrony.
Komentarze
Jestem nowohucianinem ( chociaż los mnie rzucił ponad 50 lat temu do stolicy ). Zawsze powtarzałem, że Kraków koło Nowej Huty leży i, że jest to miasto ludzi dobrych i niepokornych.
Jestem z Was dumny!
Dodaj komentarz