Psycholog z „Żeromskiego” radzi, jak przeżyć kryzys w czasie epidemii
Na stronie facebookowej szpitala czytamy:
Ludzie przeżywają obecnie zbiorowy kryzys i jak na kryzys przystało wśród społecznych przeżyć dominuje lęk, niepewność i poczucie chaosu.Skoro jest stanem normalnym martwić się w tej sytuacji, to co możemy zrobić aby uczynić nasz lęk bardziej znośnym?
Po pierwsze nie bagatelizujmy swoich uczuć np. poprzez zaprzeczanie, że nic się nie dzieje ani ze mną ani z sytuacją. Minimalizujmy zagrożenia, buntowanie się (sabotowanie zasad bezpieczeństwa) czy też prowokowanie złudnego wrażenia, że to dotyczy innych, nie mnie. Nie bagatelizujmy – oznacza – uznajmy. Boje się, martwię, bo zdrowie oraz mój i moich bliskich los są ważne.
Po drugie, nie dokarmiajmy czarnych myśli, co oznacza rezygnację z wysłuchiwania paranoicznych wizji apokaliptycznej zagłady, na rzecz śledzenia konkretnych kroków do zrobienia „ tu i teraz”. A to wiąże się z tym – co po trzecie – czyli porzućmy działania, na które nie mamy wpływu na rzecz tego, co możemy zrobić dla siebie, bliskich i społeczeństwa np. jeśli możemy, mamy wybór – zostać w domu .
I na koniec – korzystajmy z najsilniejszej broni w walce z trudnościami, użyjmy najdojrzalszego mechanizmu obronnego w kryzysie czyli – poczucia humoru! Osoby, które się śmieją, lepiej znoszą stres i łatwiej dystansują się w obliczu zagrożenia. Uśmiechanie się na siłę (takie udawane) też działa! Mózg jest oszukany i wydziela neuroprzekaźniki, które zwrotnie poprawiają nastrój.
Nie musimy odwracać się od problemu, a jedynie odwrócić uwagę w kierunku pozytywnego źródła! Śpiewająca policja, media społecznościowe kipiące solidnymi memami i inne przykłady – to daje siłę by przetrwać. Dlatego dużo uśmiechu, mimo wszystko, wszystkim serdecznie życzę!
Fot: szpital im. S. Żeromskiego
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.
Dodaj komentarz