W Nowej Hucie buduje się tanio, ale solidnie – bez wymyślnych ozdób
ul. Bieńczycka
Nasza Huta: Nowohucki rynek deweloperski sprowadza się głównie do budowy osiedli w Czyżynach i części Mistrzejowic. pozostałe trzy dzielnice to jedynie sporadyczne inwestycje. Dlaczego?
Piotr Krochmal: Nowa Huta była budowana z myślą, że jej mieszkańcy będą pracowniczym zapleczem kombinatu. Kombinat od lat już nie generuje tak wielu miejsc pracy, zamiast niego ludzie szukają zajęcia w Krakowie. Wszyscy, którzy kupują mieszkania chcą mieć jak najbliżej do pracy i skrócić dojazd do minimum. Umożliwiają im to tylko Czyżyny i Mistrzejowice.
Pozostałe dzielnice są położone dalej od centrum miasta niż gminy wokół Krakowa. Ludzie wolą kupować więc domy i mieszkania w gminach Zielonki, Zabierzów czy Mogilany niż w dalszych częściach Nowej Huty, bo z nich mają bliżej do centrum Krakowa.
Czym kierują się deweloperzy planując budowę kolejnych osiedli?
W całym Krakowie buduje się tak, na ile pozwalają plany miejscowe i wystawione wuzetki. Deweloperzy bez względu na dzielnice wszędzie kierują się tym samym, chcą budować jak najwięcej na jak najmniejszym terenie. W ostatnich latach mieliśmy do czynienie z kilkoma takimi inwestycjami, na przykład osiedle Avia w Nowej Hucie, które jest bardzo zagęszczone. Z drugiej strony jeśli spojrzymy na budowę bloków przy ul. Wrocławskiej na Krowodrzy to zauważymy, że zagęszczenie jest tam również bardzo duże.
Czy Nową Hutę w przyszłości czeka ekspansja inwestycji deweloperskich?
Nowa Huta od wielu lat skupia ok. 10 proc. inwestycji deweloperskich w całym Krakowie. Tendencja ta jest ustabilizowana mniej więcej od trzech lat. Wydaje mi się, że zaangażowanie deweloperów terenami Nowej Huty w najbliższych latach powinno wzrastać, ponieważ w Krakowie zaczyna brakować działek pod zabudowę wielorodzinną, więc deweloperzy coraz częściej będą zwracać uwagę na tę część miasta, która jeszcze nie jest wydrenowana z tego typu miejsc. Trzeba również zauważyć, że Huta jest najtańszym rejonem Krakowa jeśli chodzi o średnie ceny mieszkań. Aktualnie jest to 6,7tys. zł za metr kwadratowy, gdy w okolicach Śródmieścia i Krowodrzy średnie ceny są obecnie o 25% wyższe.
Zauważalna jest tendencja, że ceny nowych mieszkań w tańszych lokalizacjach, do których należy nowa Huta, rosną w ostatnim czasie procentowo dużo szybciej niż ceny bliżej centrum. W ostatnim roku średnie ceny wzrosły aż o 12 proc., a więc skok jest dosyć spory.
Czy w Nowej Hucie buduje się inaczej niż w pozostałych dzielnicach?
Różnicę można zauważyć gołym okiem. Budynki w tym rejonie miasta są budowane kolokwialnie mówiąc „po taniości”. One odpowiadają oczywiście warunkom technicznym, które w Polsce są bardzo wyśrubowane, ale zazwyczaj w takich budynkach są tańsze elementy wykończeniowe, np. okna, barierki czy płytki na klatkach schodowych. W Hucie buduje się dla klienta, który ma najcieńszy portfel, dlatego deweloperzy nie idą w specjalnie wymyśle ozdoby, które zwiększają cenę mieszkań. Budują solidnie ale tanio.
Deweloperzy zaczynają też budować małe osiedla w dzielnicach, które są położone od centrum Krakowa nawet kilkanaście kilometrów , np. Wzgórzach Krzesławickich.
ul. Niebyła
Deweloperzy testują nowe tereny zawsze mniejszymi inwestycjami. Jeżeli tylko uda im się sprzedać tam mieszkania z zyskiem to myślą o kolejnych, większych inwestycjach. Na krakowskim rynku jest 120 deweloperów, zawsze któryś z nich będzie próbował odkrywać nowe tereny pod zabudowę.
Są to jednak pojedyncze inwestycje i na razie nie można mówić o większym zainteresowaniu tak głębokimi obrzeżami miasta. Gwarantowany sukces rynkowy w Nowej Hucie jak na razie można osiągnąć budując jedynie w Czyżynach i Mistrzejowicach.
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.
Dodaj komentarz