Deliryk dał niecodzienny koncert w tramwaju 52
Tramwajowy występ Michała Koncewicza, na trasie z Ronda Czyżyńskiego w kierunku DH Wanda nagrał Grzegorz Ziemiański, twórca największego projektu społecznościowego Nowej Huty – Nowohucianie.
– Dla mnie to człowiek, który monotonną podróż tramwajem zamienia w chwilę którą się zapamiętuje. Pierwszy raz przeczytałem o nim w Dzienniku Polskim u Łukasza Gazura no i postanowiłem sprawdzić, skonfrontować się z tym co robi. Co innego czytać a co innego być – wiadomo. Jak mi wspomniał w rozmowie, koncertował regularnie zatem kontakt z publicznością nie jest mu obcy – mówi Grzegorz Ziemiański.
Na przekór smutkowi i monotonii
Tramwajowe widowisko, wzięło się stąd, kiedy Koncewicz dostrzegł smutek i monotonnie na twarzach podróżnych. Reakcje na koncerty w komunikacji publicznej są różne.
– Wszyscy na pewno byli zaskoczeni. Wielu nie wiedziało jak się zachować starając się „odciąć” od tego co się dzieje. Kilku krytykowało. Znaleźli się jednak i tacy, którzy bardzo entuzjastycznie podchodzili do występu Michała. Zaobserwowałem jakieś przytupy nogami, były poklaskiwania i oklaski na koniec każdej piosenki – mówi twórca Nowohucian, którzy towarzyszył Delirykowi podczas koncertu.
Publiczność niecodziennego występu szybko się zmieniała – ludzie wchodzili i wychodzili na swoich przystankach, ale każdy z nich z pewnością zapamiętał tę podróż tramwajem.
– Gdy wysiedliśmy z tramwaju poczułem, że uczestniczyłem w czymś, z pewnością odstającym od codzienności, od przyjętej kulturowo normy – podsumowuje Grzegorz Ziemiański.
Najczęściej gra w tramwaju 52
Deliryk najchętniej jeździ tramwajem 52. Bo ten nie dość, że kursuje najczęściej, to jeszcze przejeżdża obok jego mieszkania.
Michał Koncewicz jest studentem krakowskiej ASP, na kierunku intermedia. Nawet jest stypendystą ministra kultury za swoje osiągnięcia. A wiosną (najpóźniej – jesienią) pojawi się płyta z jego autorskimi kompozycjami
.
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.
Dodaj komentarz