Strażacy z Przylasku ratowali łabędzia
Służby ratunkowe powiadomił wędkarz, który przebywał wraz z żoną nad zbiornikiem wodnym w pobliżu ul. Tokarzewskiego. Zaniepokoiło ich, że młody ptak pływa w jednym miejscu i nie może dołączyć do swojej rodziny.
Łabędź dryfował około 6-7 metrów od brzegu. Cała akcja ratunkowa trwała około 40 minut i jak to bywa w takich przypadkach nie należała do najłatwiejszych. – Gdy tylko zbliżaliśmy się do młodego ptasi rodzice próbowali nas odstraszyć, dopiero przy trzecim podejściu udało się uwolnić zwierzę – mówi Adam Zabłocki, strażak biorący udział w akcji. Okazało się, że przy nodze łabędzia żyłka utworzyła pętle na tyle silną, ze ptak zostawiony bez pomocy nie byłby w stanie się uwolnić i najprawdopodobniej by nie przeżył.
Mimo, że zestresowany łabędź próbował się wyrywać, strażakom szybko udało się uwolnić nogę ptaka i po chwili odpłynął on cały i zdrowy dołączając do swojej rodziny.
Zdj. OSP Przylasek Rusiecki
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.