„Ojciec czasami wychodzi z domu, nikomu o tym nie mówiąc.”
Po przyjeździe patrolu na miejsce okazało się, że staruszek opuścił samochód i oddalił się w stronę ul. Ptaszyckiego. Ale dzięki rysopisowi zgłaszającego, szybko udało się go namierzyć.
Spacerował na wysokości stadionu Hutnika, ale już z daleka było widać, że ma duże trudności z poruszaniem się. Na zadawane mu pytania odpowiadał nielogicznie, wracając pamięcią do czasów wojny i młodości. W którymś momencie przypomniał sobie, że ma przy sobie prawo jazdy. Na pozyskany w ten sposób adres, skierowany został drugi patrol.
Okazało się, że mieszka tam jego zięć, który od jakiegoś czasu poszukuje go. Jak stwierdził ,,ojciec czasami wychodzi z domu, nikomu o tym nie mówiąc. W ten sposób zwraca na siebie uwagę”.
Mężczyzna podziękował strażnikom za pomoc i zaopiekował się teściem.
Fot: straż miejska
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.
Dodaj komentarz