Odroczona rozprawa apelacyjna w sprawie zabójcy ze Wzgórz Krzesławickich
Do zabójstwa doszło 19 sierpnia 2017 roku na Wzgórzach Krzesławickich. Według wyjaśnień Dominika P. tego dnia po pracy pił piwo z jednym kolegą, a potem z drugim. Towarzysze musieli jednak wrócić do swoich obowiązków. Kiedy 24-latek znalazł się w okolicy sklepu monopolowego zauważył w pobliskich krzakach Mariusza K., który był w intymnej sytuacji z kobietą.
– Zacząłem się z nich śmiać, kiedy to zauważyli zaczęli na mnie krzyczeć. Mariusz zawołał swoich kolegów, którzy stali pod sklepem. Na szczęście udało mi się uciec – mówił na początku procesu oskarżony.
Dominik P. zapewniał, że wrócił wtedy do swojego mieszkania. Po chwili jednak stwierdził, że wyjdzie, żeby kupić kolejne piwo. Po drodze spotkał Mariusza K., kobietę, z którą ten wcześniej zażywał rozkoszy i ich znajomych.
Tym razem nie udało się 24-latkowi uniknąć konfrontacji z 33-letnim mężczyzną. Mariusz K. miał go wtedy wyzwać na tzw. solówkę. – Chciałem z nim pogadać, wyjaśnić sytuację, ale on zaczął atakować mnie nożem. Przewróciliśmy się. Kiedy zorientowałem się, że mam krew na rękach uciekłem. Kiedy się odwróciłem Mariusz jeszcze stał – wyjaśniał Dominik P.
Według ustaleń prokuratury oskarżony zadał ofierze kilka ciosów nożem w klatkę piersiową. Dominik P. nie przyznaje się do winy, twierdzi, że działał w obronie własnej.
Sąd pierwszej instancji skazał nożownika na 9 lat więzienia. Oskarżony miał też zapłacić 15 tys. zł zadośćuczynienia matce zabitego. Po odwołaniu się od tego wyroku sprawę rozpatruje Sąd Apelacyjny.
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.