Nowohucka strzelnica potrzebuje pieniędzy na dokończenie remontu

Od 2014 r. nowohuccy strzelcy sportowi nie mają własnego miejsca do treningów z bronią palną. Prezes Klubu Strzeleckiego LOK HTS ma nadzieję, że w tym roku przy ul. Dymarek w Pleszowie znów rozlegną się strzały.

W wielu miejscach Polski strzelnice mają problemy z sąsiadami. Ludzie w okolicy takiego obiektu skarżą się na hałasy, a czasami obawiają się o swoje bezpieczeństwo. W Pleszowie nie ma tych kłopotów, bo praktycznie nikt w sąsiedztwie nie mieszka. To idealne miejsce, żeby z hukiem posłać pocisk w stronę tarczy.

 

– Strzelnica powstała w 1981 roku na terenie ówczesnej strefy ochronnej kombinatu, w której ograniczono budowę domów mieszkalnych. Teraz są to nadal przemysłowe okolice z małą liczbą mieszkańców. Nie ma więc problemu uciążliwości naszego obiektu dla społeczności – zauważa Krzysztof Solarski, prezes Klubu Strzeleckiego LOK HTS.

 

Jednak od lat stanowiska strzeleckie przy ul. Dymarek są oficjalnie nieczynne. Strzelnica przechodzi przebudowę, a – według wyjaśnień LOK HTS – skromne możliwości finansowe klubu ograniczają tempo prac.

 

 

fot. archiwum klubu

Ciężkie życie strzelca

 

Gdy ktoś chce wyciskać sztangę lub ciskać pomarańczową piłką do kosza, nie ma problemów z uprawianiem takich sportów. W tych przypadkach warunki do treningu są na każdym osiedlu. Jeżeli ktoś woli strzelanie z broni palnej, natrafi na utrudnienia. Miłośnik posyłania ołowiu do tarczy będzie musiał długo wędrować w poszukiwaniu strzelnicy. Strzelcy nie są bowiem rozpieszczaną grupą sportowców.

 

Od lat nie strzela się na terenie fortu w Zielonkach, w którym lubili dać ognia fani broni czarnoprochowej. Najsłynniejszy krakowski obiekt, strzelecki zabytek przy ul. Królowej Jadwigi, zupełnie zatracił pierwotną funkcję. Kryta hala przy ul. Fabrycznej ma swoje zalety, ale zapewnia tylko możliwość strzelania na dystansach do 25 m, co może nie wystarczyć miłośnikom karabinków. Miłośnikom pif-paf wciąż niezawodnie służy obiekt przy ul. Pasternik, lecz nowohuckim zawodnikom i pasjonatom byłoby bliżej do Pleszowa.

 

– Jeżeli wszystko uda się, być może w tym roku będzie można znów tam strzelać – obiecuje prezes Solarski. – Przede wszystkim myślimy o pięćdziesiątce naszych członków, zabezpieczeniu dla nich miejsc treningowych, ich uczestnictwie w zawodach. Jednak obiekt może też zarabiać środki dla klubu. W Nowej Hucie nie brakuje zawodników osiągających wysokie rezultaty, jak również osób z grupy powszechnej z własną broni – dodaje.

 

Gdy obiekt będzie dostępny, LOK HTS zarobi na wejściówkach dla ludzi strzelających rekreacyjnie. W tej chwili, zdaniem prezesa, w klubie nie przelewa się.



fot. archiwum klubu

Sposobem gospodarczym

 

Krzysztof Solarski zwraca uwagę na to, że w małym klubie trudno sfinansować ze składek bieżącą działalność i modernizację strzelnicy. – Na dziś nie dysponujemy wolnymi środkami finansowymi na wynajęcie specjalistycznych firm, które w kilka dni wykonałyby wymagane prace – informuje. – Remontujemy więc sposobem gospodarczym, a to jest czasochłonne. Jeżeli znajdzie się dodatkowe wsparcie rzeczowe czy finansowe, remont może przyspieszyć – dodaje.

 

Klub może znaleźć sponsora, ale raczej nie będzie nim resort obrony narodowej, który – według doniesień medialnych – miał dofinansowywać lokalne strzelnice. Armia potrzebuje dużych obiektów – miejsc do strzelania na 100 i 300 metrów. Niewielki obiekt w Pleszowie nie spełnia wymagań, jakie wiążą się ze szkoleniem żołnierzy. Kasa z MON-u nie może więc być sposobem na przyspieszenie remontu.

 

– Główne przeznaczenie to strzelectwo sportowe. W obecnym zakresie modernizacji planujemy przygotowanie 16 stanowisk strzeleckich: dziesięć do strzelania z karabinków na odległość 50 metrów, sześć do strzelania z pistoletów na 25 metrów – informuje Solarski.

 

 

Zapraszają pasjonatów

 

Brak własnej tzw. strzelnicy kulowej, obiektu dla osób z bronią palną, ogranicza działalność nowohuckiego klubu. Wciąż jest on jednak aktywny w dziedzinie organizowania zawodów dla sportowców z bronią pneumatyczną.

 

Krzysztof Solarski zaprasza młodzież i dorosłych do wstępowania do LOK HTS. Poleca nowohucianom strzelectwo, ponieważ – jego zdaniem – naprzeciw tarczy można znakomicie oderwać się od codzienności. Być może już w tym roku będzie dało się wrócić do zajęć z bronią palną w Pleszowie, jakie widzimy na archiwalnych zdjęciach.




Polecane Video

Komentarze

Nie dodano jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *