Nie ma kto posprzątać dzikich wysypisk przy ul. Zesławickiej
– Wysypisko, śmietnisko, gruzowisko, złomowisko, sami już nie wiemy jak to nazwać – pisze do redakcji Naszej Huty jeden z czytelników.
Chodzi o teren przy ul. Zesławickiej między mostem kolejowym a kopalnią. Problem z czystością terenu tuż nad rzeką Dłubnią istnieje w tym miejscu od kilkunastu miesięcy jak nie kilku lat.
– Śmieci i różnego rodzaju odpadów samochodowych, zamiast ubywać, systematycznie przybywa- dodaje zbulwersowany czytelnik.
Strażnicy miejscy zapewniają, że znają problem dzikich wysypisk śmieci przy ul. Zesławickiej. Zauważają jednak, że zanieczyszczony teren przy rzece Dłubni obejmuje nieruchomości będące własnością osób prywatnych.
– Obowiązek utrzymania czystości i porządku spoczywa na właścicielach, bądź zarządcach nieruchomości – mówi Edyta Ćwiklik z biura praswoego krakowskiej straży miejskiej.
Straż Miejska Miasta Krakowa wszczęła czynności w celu ustalenia właścicieli gruntów. Okazało się jednak, że są rozbieżność pomiędzy stanem faktycznym, a zgromadzonymi dokumentami.
– Ustalenie właściciela nieruchomości jest konieczne w celu zobowiązania go do jej uprzątnięcia oraz postawienia zarzutów w związku z niewywiązaniem się z obowiązku utrzymania czystości i porządku. W związku z tym jednostka wystąpiła w dniu 22 marca 2019 r. do Sądu Rejonowego w Krakowie, do Wydziału Ksiąg Wieczystych, o ujawnienie wpisów w księgach – mówi Edyta Ćwiklik..
Dalsze działania strażników zostaną podjęte po uzyskaniu i weryfikacji informacji dotyczących właścicieli, bądź zarządców nieruchomości. Kontrola przeprowadzona 26 marca 2019 r. wykazała, iż nieruchomość jest nadal zanieczyszczona.
– Strażnicy z Oddziału III Nowa Huta, w trakcie służby w okolicy ul. Zesławickiej, zostali zobowiązani do zwrócenia szczególnej uwagi na wskazany rejon w celu przeciwdziałania jego zanieczyszczaniu, bądź też ujawnienia osób, które dopuszczają się jego zanieczyszczenia – zapewnia Edyta Ćwiklik.
Fot: Nowa Huta w telefonie
Komentarze
Nie dodano jeszcze komentarzy.